środa, 12 czerwca 2013

Naprawia pióra wiecznego JML krok po kroku



Regeneracja pióra JML

Pióro otrzymałem w stanie jak na zdjęciu poniżej. Ze słów poprzedniego właściciela wynikało, że pióro w ogóle nie pisze. Faktycznie włożenie wkładu (naboju) z atramentem nie przynosiło efektów na papierze.

Łatwo można zauważyć, że prawdopodobną przyczyną jest zaschnięty atrament (wystarczy, że przyjrzymy się stalówce). Niestety nie zawsze w takich przypadkach samo wymoczenie stalówki odnosi skutek, niektóre pióra są tak bardzo zabrudzone, że wymagają kompletnego demontażu sekcji, stalówki
i podajnika atramentu (tzw. Kolektora).
W tym przypadku pióro wymagało takiej interwencji. 

Użyte narzędzia:
1.    Chusteczki higieniczne – dużo chusteczek higienicznych;

2.    Pęseta;

3.    Strzykawka z igłą;

4.    Gruszka lekarska (taka gumowa);

5.    Papier ścierny (drobnoziarnisty);

6.    Pazłotko (tył z leków) tym w zasadzie można wyczyścić szczelinę miedzy skrzydełkami stalówki;

7.    Ocet – w moim przypadku marki ROLNIK :)

8.    Szklanka z wodą z octem.


Demontaż pióra:
Zawsze zaczynamy od rozkręcenia tak jak byśmy mieli wymienić nabój na poniższym obrazku widzicie tak właśnie rozebrane pióro:
Pamiętać należy, że nie zawsze przed namoczeniem sekcji ze stalówka da się ją rozebrać tzn. wyjąć stalówkę oraz kolektor. Zazwyczaj części te są zapieczone lub porostu zaklejone starym atramentem.





Pierwszym krokiem jest namoczenie sekcji roztworze - w moim przypadku była to woda z octem ½ wody ½ octu.

Po około 15 minutach ze stalówki zaczął wydobywać się kolor niebieski – bardzo pozytywne zjawisko przy starych, zaschniętych piórach – oznacza, że stary atrament zaczyna się rozpuszczać. Po 30 minutach z pióra zaczął wydobywać się kolor zielony. To oznacza, że pióro bardzo dawno nie było czyszczone i oprócz ostatnio używanego atramentu niebieskiego posiadało w swoich zasobach jeszcze parę innych ciekawych kolorów ;), które niestety nie mogły być wykorzystane do napisania czegokolwiek. 

Poniżej tęcza kolorów wydobywająca się z pióra. – Stary zaschnięty atrament uniemożliwiający pisanie piórem.
Oczywiście po wstępnym odmoczeniu całej sekcji należy zabrać się za jej rozebranie. Sprawa jest zazwyczaj prosta – należy złapać (najlepiej dużą ilością chusteczek higienicznych) za stalówkę i lekkimi ruchami tak jak byśmy próbowali ją odkręcić wyciągnąć stalówkę wraz z kolektorem. Efekt widoczny na zdjęciu poniżej:
Tak wygląda zdemontowana stalówka wraz z kolektorem, na stalówce nadal jest bardzo dużo starego atramentu. Należy go bezwzględnie usunąć przy pomocy Octu marki ROLNIK J. W tym celu wrzucamy nowe części powrotem no naszego roztworu – najlepiej czystego.

Tak natomiast wygląda stalówka wraz z kolektorem po odmoczeniu i wyczyszczeniu stalówka sama odpadła od kolektora, wcześniej nie dało się jej oderwać.






Teraz w zasadzie pozostaje ponowne złożenie pióra, napełnienie go atramentem i sprawdzenie czy pisze.Atrament DIAMINE Poppy Red, strzykawka do zasilenie standardowego naboju do pióra, który przyszedł razem z piórem. (oczywiście przed napełnieniem takiego wyschniętego naboju należy dokładnie go wypłukać a następnie osuszyć).

W przypadku tego pióra samo czyszczenie niestety nie pomogło, stalówka była w bardzo złym stanie i wymagała dodatkowego szlifowania oraz przeczyszczenia szczeliny między jej łopatkami. Wkrótce postaram się opisać cały cykl czyszczenia stalówki w osobnym temacie.
a oto nasz bohater po interwencji chirurga


4 komentarze:

  1. Somebody essentially help to make critically posts I might
    state. That is the first time I frequented your website page and up to now?
    I amazed with the analysis you made to create this particular post extraordinary.
    Great task!

    My blog Boom Beach hack tool

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatny artykuł! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam problem z piórem. W momencie zdejmowania skuwki chlapie atramentem. Można nim normalnie pisać, nic się nie rozlewa i nie brudzi. Jaka może być tego przyczyna? Co robić? Proszę o poradę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny wpis. Uratował mi życie, kiedy moje pióro wieczne odmówiło posłuszeństwa. Dosłownie przekopałam cały Internet w poszukiwaniu Twojego wpisu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń